piątek, 30 kwietnia 2010

Krewetki w cieście

Koleje wcielenie hiszpańskich tapas - mariscos czyli owoce morza. W tym przypadku gambas w cieście, czyli krewetki.
Krewetki zazwyczaj jadłam w formie malutkich krewetek koktajlowych z cebulką, czosnkiem, masłem, z białym winem. Tym razem postanowiłam spróbować wersji smażonej. Tu niezbędne okazały się krewetki większe, które można by złapać za ogonek i w zasadzie zjeść na raz.
Zapraszam na koleją potrawę, jaką przygotowałam na hiszpański wieczór - gambas w cieście.

Składniki:
  • krewetki (ja użyłam oczyszczonych, opakowanie 250 g - mrożone ok. 20 szt., takie większe - koktajlowe są zbyt małe)
  • 150 ml jasnego piwa
  • 13-15 dkg mąki
  • 1 białko
  • 3 łyżki oliwy
  • sól, pieprz
  • do przybrania: pęczek szczypiorku, cytryna
  • olej do głębokiego smażenia - ok. 1/2 litra
Piwo z oliwą podgrzewamy. Dodajemy do mąki, dodajemy pieprz i sól i całość mieszamy. Ciasto będzie dość gęste (jeżeli za bardzo to dodajemy np. trochę wody). Krewetki myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem (nie rozmrażamy tylko zmywamy z wierzchu grudki lodu). Białko ubijamy na sztywną pianę i mieszamy z ciastem piwnym (stanie się luźniejsze). Olej rozgrzewamy w rondelku. Każdą krewetkę łapiemy za ogonek i zanurzamy w cieście. Smażymy w oleju na złoty kolor dość krótko (kilka minut).
Odsączmy z nadmiaru tłuszczu na papierowym rączniku i przekładamy na talerz. Całość posypujemy posiekanym szczypiorkiem i dekorujemy cytryną lub limonką.

Ciasta powinno wystarczyć na podwójną porcję krewetek, ale znacznie łatwiej jest zanurzać krewetki w nieco większej ilości ciasta.

Smacznego!

10 komentarzy:

  1. Pycha! Uwielbiam krewetki. Szczegolnie te duze (za malymi jakos nie przepadam:))

    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie krewetek nigdy jeszcze nie było.. nie licząc małego ich dodatku do pizzy.
    ale tak pysznie wyglądają na talerzu.

    OdpowiedzUsuń
  3. zrobiłam i były znakomite :) podałam na moim blogu :) pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda - cieszę się, że przepis sprawił Ci przyjemność i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  5. A jaki sos proponujesz do tych krewetek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zrobiłam ostro-kwaśny sos chili:
      - szklanka octu
      - 8 łyżek cukru
      - papryczka chili (jedna suszona pokruszona albo świeża drobno pokrojona)
      - pól zwyklej drobno pokrojonej papryki czerwonej
      - dwa ząbki czosnku drobno pokrojone
      zagotować składniki ciągle mieszając bo cukier przywiera ( uwaga szczypie w oczy od octu!!! ). Po zagotowaniu jak zacznie robić się gęste to rozetrzeć paprykę i czosnek w garnku np tłuczkiem, żeby nie było dużych kawałków. gotowe!
      ps. sos gęstnieje jak robi się zimny ale można go podgrzać z i znów będzie lejący

      sos jest ostry ale do krewetek pasuje w sam raz :) moi goście byli zachwyceni :)

      Usuń
  6. Wysmienite!!! Przepis wykorzystalam na walentynkowa uczte z ukochanym i dzisiaj powtorka z rozrywki, bo co moze byc przyjemniejszego niz piekne sloneczne popoludnie, Twoje krewetki w ciescie, sos chili i kieliszek bialego wina, mmm... dziekuje za pyszyny przepis i zycze milego dnia...

    OdpowiedzUsuń
  7. przepis dobry tylko nie jest napisane w jakiej temp smarzyć ile minut.Przy krewetkach ważne jest to bo jak za długo to gumowate są jak za krutko nie sa sciete.Za dużo ciasta przede wszystkim co zrobić z reszta???

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż, ciasta jest więcej - łatwiej wtedy maczać krewetki (przynajmniej dla mnie). Wydaje mi się, że pewnie mogłoby wystarczyć na podwójną porcję krewetek (gdyby ktoś chciał) czy np. na zioła w cieście lub inne przysmaki. Ja czasem w takie ciasto wkładam świeże liście szałwii, cykorii, czy małe szalotki z kawałkiem szczypioru (tak 8 cm. długości) wychodzą rewelacyjnie.
    Co do temperatury oleju to powiem szczerze, że nigdy nie mierzyłam. Zawsze biorę kropelkę ciasta (tak z końca widelca) i wkładam do oleju, jak zaczynają się wokół robić bąbelki, ale się nie przypala to znaczy, że olej jest gotowy i przykręcam gaz, żeby się już bardziej nie rozgrzewał. Jeżeli ciasto opada bezwładnie na dno (i leży tam) - to znak za niskiej temperatury (czekamy, to jest podobnie jak przy smażeniu faworków).
    Długość smażenia jest niestety na tzw. oko - jak ciasto ma złoty kolor to wystarczy. Przy stosowaniu tych zasad krewetki wychodzą takie jak trzeba.
    Gal 2 - mam nadzieję, że moje przemyślenia pomogą Ci stworzyć takie danie jakiego oczekujesz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjny przepis! Krewetki nigdy tak mi nie smakowały. Polecam i serdecznie pozdrawiam.;)

    OdpowiedzUsuń