sobota, 25 września 2010

Ćevapčići

Podobno powinny zostać przyrządzone z jagnięciny. Na szczęście wersji jest mnóstwo, a każda pyszna i nie musimy się martwić, że nie jesteśmy zgodni z jakąś oryginalną recepturą. Danie to jest powszechne na Bałkanach. Nie mogło go więc zabraknąć na Wieczorze chorwackim. Dzisiaj w zasadzie wszędzie można danie to znaleźć bez kłopotu. Mowa rzecz jasna o ćevapčići - mięsnych kiełbaskach.
Niezależnie od sposobu przyprawienia kiełbaski niezmiennie sporządza się z mielonego lub siekanego mięsa, najlepiej różnych gatunków. Do mięsa dodaje się niewielkie ilości np. siekanej cebuli i mąki, czosnek, przyprawy i zioła (czy też trochę gazowanej wody mineralnej).
Kształt kiełbasek jest charakterystyczny - wałeczki, najlepiej upieczone na grillu. Mogą być jednak również np. usmażone na patelni.
Ja wybrałam wersję prostą bez dodatków papryki czy cebuli. Zapraszam więc na bałkańskie kiełbaski - ćevapčići.


Składniki:
  • 400 g mielonej wołowiny
  • 400 g mielonej wieprzowiny
  • 2-4 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka soli (jeżeli lubimy bardziej słone to trzeba spróbować)
  • 1 łyżeczka pieprzu

Czosnek drobno kroimy lub przeciskamy przez sitko. Wszystkie składniki łączymy i wyrabiamy jednolitą mięsną masę. Całość zawijamy np. w folię aluminiową i wkładamy do lodówki na 1-2 godziny.
Wyjmujemy schłodzone mięso i wyrabiamy kiełbaski - wałeczki o grubości ok. 1,5 cm i długości ok. 8-10 cm. Układamy na blasze, formie lub bezpośrednio na grillu. Najlepiej jednak aby spędziły jeszcze nie upieczone w lodówce 2-3 godziny (wszystko się dobrze przegryzie).


Smarujemy wierzch kiełbasek olejem (skórka będzie przypieczona i chrupiąca) i pieczemy ze wszystkich stron aż skórka będzie chrupiąca, a kiełbaski przypieczone (tyle ile kiełbasa tej grubości na grillu).
Ja ułożyłam kiełbaski na foremce jednorazowej (do grillowania) i piekłam w piekarniku nastawionym na opcję grillowania (grill był zajęty przez rybki :)), w temperaturze ok. 190 st. C. Z podanych składników wyszły 2 tacki kiełbasek + 1 rządek na trzeciej (w zależności od grubości kiełbasek ilość może być różna).

Kiełbaski fantastycznie smakują z ajvarem, sosem tzatziki, grillowanymi warzywami czy ziemniakami, ale można też podać ze świeżą cebulką pokrojoną w kosteczkę i pomidorami.

Smacznego!

czwartek, 16 września 2010

Ajvar

Ajvar podobno znany był już w starożytności. Dzisiaj można go kupić jako dodatek do mięs, przekąsek, czy pieczywa, praktycznie w każdym sklepie. Pasta z papryki i bakłażanów - bałkański specjał na wyciągnięcie ręki - zamknięty w słoiczku.
Byłam w wirze przygotowań do wieczoru chorwackiego i wydawało się, że nie da się już ze wszystkim zdążyć przed przyjściem gości. W domu pojawiły się nawet nieśmiałe głosy, a może by tak przyspieszyć i chociaż po ajvar pobiec do sklepu? No NIE!, to by była kapitulacja!
Podobno pastę powinno się przygotować gotując składniki w zalewie z octem. Oj, ta wersja nie wydała mi się taka kusząca, za to pieczona papryka ...mmm ... to jest coś co bardzo lubię.
Powstała więc potrawa w wersji, jaka wydawała mi się, że daje obietnicę smacznego efektu na końcu kulinarnej przygody.
Zapraszam na ajvar!


Składniki:
  • 1 średni bakłażan (ok. 400 g)
  • ok. 800 g papryki czerwonej
  • 2-4 ząbki czosnku
  • 100 ml oliwy z oliwek
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • 150 g przecieru pomidorowego
  • sól
  • ew. pieprz, ostra i słodka papryka w proszku

Papryki myjemy, wykrawamy gniazda nasienne i kroimy na ćwiartki. Układamy na blasze (skórką do góry), czy naczyniu żaroodpornym, skrapiamy oliwą (1-2 łyżki) i zapiekamy w piekarniku, nagrzanym do ok. 220 st.C (opcja z przypiekaniem od góry jeżeli można wybrać). Gdy na skórce zaczną się pojawiać pęcherzyki, wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na ok. 10 minut do przestudzenia, a następnie zdejmujemy z papryki skórkę (ze skórką potrawa będzie nieco gorzka).

Bakłażana myjemy i kroimy w grubą kostkę, przysmażamy i dusimy na oliwie (1-2 łyżki) ok. 10-15 minut - ja dusiłam w woku. Dodajemy pokrojoną paprykę i przecier pomidorowy i dusimy 5-10 minut. Na koniec dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, pozostałą oliwę, ocet balsamiczny.

Miksujemy potrawę - ja wolałam taki sos, w którym widać jeszcze kawałki warzyw, ale można zmiksować "na gładko".

Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Ja dodatkowo dodałam ostrej papryki i 1 płaską łyżkę słodkiej papryki (dla zagęszczenia pasty).

Pasta jest doskonała, np. do świeżej bagietki czy ćevapčići.

Smacznego!

sobota, 11 września 2010

Chorwackie specjały

Witam wszystkich i zapraszam na pierwszy post Wieczoru chorwackiego - przystawki. Czytając przewodnik i potem obserwując turystów w Chorwacji można było zauważyć kto już wyjeżdża. Znaczna część biegała i szukała konkretnych produktów: np. wyrobów z lawendy rosnącej na wyspie Hvar, miodu z wyspy Solta, sera z wyspy Pag, szynki i ostrego salami.
Nas też nie ominęła taka zabawa. Nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności skosztowania miejscowych specjałów, zabrania ich do Polski i podzielenia się z przyjaciółmi.
Zapraszam więc na zestaw chorwackich pyszności.

Dalmatinski pršut
- czyli dalmatyńska szynka suszona, a następnie wędzona. Ma charakterystyczny smak i aromat. Fantastycznie smakuje np. z melonem i kieliszkiem lekkiego białego wina.

Paški sir
- czyli dojrzewający owczy ser z wyspy Pag, podobno cięgle jest wyrabiany tradycyjnymi metodami, a na jego niepowtarzalny smak wpływa dieta owiec, z których mleka się go wyrabia. Jest ona bogata w różne wonne zioła rosnące na wyspie.
Przyznam, że jest charakterystyczny w smaku i całkowicie różni się np. od naszych oscypków i owczych serów z Podhala. I choć paški sir jest chyba najpopularniejszym produktem/prezentem kupowanym przez turystów w Chorwacji to warte grzechu są również inne serki owcze i kozie, wyrabiane tradycyjnie, np. z dodatkiem ziół lub bez.

Kulen
- ostra, pikantna kiełbasa ze Slawonii (dla mnie była podobna w wyglądzie do salami). Ostrość kulen pochodzi od chilli użytej do przyprawienia. Kulen podaje się np. z białym serem, świeżą papryką, pomidorami, marynowanymi warzywami i oliwkami. Ja wybrałam wersję z serem i oliwkami, papryczki marynowane zostały podane oddzielnie (nie każdy dałby radę pochłonąć ostry kulen z ognistymi papryczkami).
Prawdziwie tradycyjny kulen wymaga długiego przygotowania (podobno może trwać nawet rok). Mięso umieszcza się w grubej kiszce i wędzi, a następnie suszy. Cieńsze kiełbasy wymagają krótszego procesu produkcji i taką właśnie przywiozłam do Polski.

Nie mm tak na 100% pewności czy to co można nabyć w chorwackim sklepie to jest taki prawdziwie tradycyjny wyrób. Ale już w gospodarstwie na trasie ? Myślę też, że nie ma co się za długo nad tym zastanawiać, próbowanie nowych smaków jest po prostu przyjemne i czasem trzeba się poddać wakacyjnej atmosferze i ciekawości.

Zapraszam!

czwartek, 9 września 2010

Wieczór chorwacki

Wakacje były po prostu cudowne! Jakby mi było mało słońca w Polsce w tym roku wybrałam się na południe do słonecznej Chorwacji. I jak to zwykle w takich razach bywa nie obyło się bez kosztowania lokalnych specjałów.
Pieczone ryby, grillowane kalmary, sałatki z ośmiornicą i wszelkiej maści inne potrawy z owoców morza stanowią doskonałe dopełnienie przepięknych krajobrazów. W nadmorskiej knajpce inaczej smakują niż zrobione tu w Polsce. Nie znaczy to jednak, że nie należy ich tu robić.
Zapraszam więc na kolejny wieczór kulinarny - Wieczór Chorwacki. Wszystkich znawców i miłośników kuchni chorwackiej proszę o wyrozumiałość, część potraw nie jest tak w 100% czystym przepisem chorwackim, a raczej potrawą "na motywach". Pasowały mi jednak do koncepcji wieczoru i pozwalały przetrwać całość osobnikom nie gustującym w pływających, morskich stworzeniach.
Każdy może też wybrać inny zestaw dań i uznać, że to właśnie on jest "bardziej chorwacki".


Menu Wieczoru chorwackiego:
1. Jako przekąski:
- dalmatinski pršut,
- paški sir,
- kulen,
- ajvar z pieczywem,
w towarzystwie melona i świeżych fig.
2. Manistra (ostra zupa z warzywami strączkowymi i jarzynami).
3. W roli dania głównego:
- ćevapčići (kiełbaski z mielonego mięsa),
- riba na žaru (dorada z grilla),
z gotowanymi ziemniakami, grillowaną cukinią w ziołach i masłem czosnkowo-ziołowym.
4. Deser:
- štrudel Zagorie (a raczej to co mi wyszło z przepisu "na oko"),
- palačinka z dżemem, roztopioną czekoladą i orzechami.
Do potraw zostały podane również: na powitanie rakija, wina chorwackie (na jedno z popularnych piw - Ožujsko nie zostało już jakoś miejsca).

Poszczególne potrawy postaram się zamieścić jak najsprawniej.

Zapraszam !