Małe i zakręcone. Trudno to nawet nazwać ciasteczkiem. To raczej coś jakby pomieszanie faworków i pączków. Tak przynajmniej stwierdziły moje dzieci. Lekki dodatek do kawy czy herbaty. Można je posypać cukrem pudrem lub zanurzać w trakcie jedzenia np. w sosie czekoladowym (np. w takim jaki towarzyszy przepisowi na murzynka z gruszkami).
Zapraszam na kolejną potrawę jaka zagościła na moim stole w ramach wieczoru hiszpańskiego - churos. U mnie tak po prostu posypane cukrem pudrem :).
Są jednak zdradliwe i niebezpieczne - mają tendencję do znikania nie wiadomo kiedy. Tak się po nie sięga, a one znikają, aż do ostatniego zawijaska.
Najlepiej smakują zaraz po usmażeniu, gdy skórka jest chrupiąca, a wnętrze miękkie i delikatne.
Najlepiej smakują zaraz po usmażeniu, gdy skórka jest chrupiąca, a wnętrze miękkie i delikatne.
Zapraszam na kolejną potrawę jaka zagościła na moim stole w ramach wieczoru hiszpańskiego - churos. U mnie tak po prostu posypane cukrem pudrem :).
Składniki:
- 2 szklanki mąki (tak niecałe, ile się uda wmieszać)
- 1,5 szklanki wody
- 70-80 g masła
- 3 jajka
- szczypta soli
- olej do głębokiego smażenia
- cukier puder do posypania
Wodę z masłem doprowadzamy do zagotowania. Do gorącej wody dodajemy sól i mąkę i mieszamy energicznie na gładką masę drewnianą łyżką (ważne aby nie zrobiły się grudki). Masę studzimy (tak aby nie była gorąca) i dodajemy roztrzepane jajka. Wyrabiamy na jednolite ciasto. Ja wyrabiałam po prostu ręką. Trzeba się uzbroić w cierpliwość - wmieszanie jajka na początku wydaje się skazane na niepowodzenie.
Najlepiej jeżeli gotowe ciasto ma szansę trochę poleżeć. Można je przygotować np. wieczorem i następnego dnia smażyć.
Napełniamy szpryce do dekorowania ciastem (nakładamy końcówkę z gwiazdką) i wyciskamy na rozgrzany olej dowolne kształty. Ciasto jest dość gęste więc szpryca musi być mocna. Najłatwiej wyciskać "patyczki" (ja kawałki odpinałam od szprycy nożem - za nic nie chciały się same odczepiać).
Smażymy na złoty kolor. Wyjmujemy na papierowe ręczniki, aby osuszyć z oleju. Podajemy posypane cukrem pudrem lub np. z sosem czekoladowym.
Smacznego!
Najlepiej jeżeli gotowe ciasto ma szansę trochę poleżeć. Można je przygotować np. wieczorem i następnego dnia smażyć.
Napełniamy szpryce do dekorowania ciastem (nakładamy końcówkę z gwiazdką) i wyciskamy na rozgrzany olej dowolne kształty. Ciasto jest dość gęste więc szpryca musi być mocna. Najłatwiej wyciskać "patyczki" (ja kawałki odpinałam od szprycy nożem - za nic nie chciały się same odczepiać).
Smażymy na złoty kolor. Wyjmujemy na papierowe ręczniki, aby osuszyć z oleju. Podajemy posypane cukrem pudrem lub np. z sosem czekoladowym.
Smacznego!
wiesz, wcale się nie dziwię ich tendencji do znikania.. ;-)
OdpowiedzUsuńa maczanie w czekoladzie.. ach,pysznie.
mam na nie od dawna ochotę....muszę kiedyś zrobić
OdpowiedzUsuńHiszpanie jedzą churros z kawą lub z czekoladą.Najczęściej z rana na śniadanie i wieczorem, po późnej kolacji.
OdpowiedzUsuńPodawane są jeszcze ciepłe.Uwielbiam!