sobota, 20 marca 2010

Tort z ajerkoniakiem

Nadchodząca wiosna natchnęła mnie jakoś tak świątecznie - Wielkanocnie! Już od kilku lat przygotowuję śniadanie Wielkanocne u siebie. Zawsze też staram się aby potrawy były przygotowane w domu, a nie kupione w sklepie. Od czasu do czasu wprowadzam nowe specjały, tak aby każde Święta były inne od poprzednich. Ostatnio postanowiłam zrobić test przed Świętami i przygotowałam tort w wersji jajecznej - z ajerkoniakiem. Jest to deser dla miłośników ajerkoniaku - masa jest baaaardzo ajerkoniakowa!
Zapraszam!


Składniki - ciasto:
  • 3 jajka (żółtka oddzielnie od białek)
  • 1 łyżeczka octu
  • 100 g cukru pudru
  • 100 g mąki pszennej
  • 2 łyżki mielonych pistacji (ja moje utłukłam w moździerzu na drobno)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta cukru
Składniki - masa ajerkoniakowa:
  • 200 g ajerkoniaku
  • 250 g serka mascarpone
  • 150 g jogurtu naturalnego
  • 1/2 szklanki wody (chłodnej)
  • 4 płaskie łyżeczki żelatyny
  • 30 g cukru pudru (jeżeli ktoś lubi potrawy bardziej słodkie to można dać np. 50g)
Składniki - śmietanka:
  • 250 ml śmietanki kremówki (schłodzona, z lodówki - moja miała 30%)
  • 1 fix do śmietany (wszystko jedno jakiej firmy, można w ogóle nie używać, tylko wtedy trzeba najpierw dobrze ubić śmietanę)
  • 1 cukier waniliowy
  • cukier puder do smaku (ja dałam 2 łyżeczki)
Dodatki:
  • 50 g pokruszonych pistacji (mogą być zmielone)
  • 2-3 łyżki ajerkoniaku do przybrania
  • ew. dla miłośników nasączonych tortów 2/3 szklanki wody z cytryną (sok z 1/2 cytryny)
Tortownicę o średnicy 20 cm smarujemy np. masłem (można wysypać mąką albo tartą bułką). Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Białka ubijamy na sztywną masę z octem (wyparuje w czasie pieczenia, a białka się lepiej ubijają). Powoli dodajemy cukier puder - stale ubijając. Na koniec dodajemy żółtka. Do masy jajecznej dodajemy wymieszaną mąkę, sól, proszek do pieczenia i pistacje. Szybko łączymy składniki i wylewamy do tortownicy.
Pieczemy 25-30 minut. Ciasto wyjmujemy z piekarnika i pozostawiamy do ostygnięcia. Wystudzone ciasto kroimy na 3 krążki.

Żelatynę zalewamy wodą i zostawiamy do napęcznienia. Po ok. 5 minutach rozpuszczamy żelatynę w kąpieli wodnej (wstawiamy naczynie
w żelatyną np. do rondelka z gorąca wodą, mieszamy aż żelatyna całkowicie się rozpuści). Serek, jogurt łączymy na gładką masę, dodajemy ajerkoniak. Dodajemy cukier puder (w zasadzie taką ilość jaka nam odpowiada). Na koniec do masy serowej dodajemy przestudzoną żelatynę i dokładnie mieszamy. Ponownie spinamy tortownicę (szczeliny zalepiamy np. masłem - masa wtedy nie wycieknie).

Na dnie układamy pierwszy krążek (możemy lekko
nasączyć wodą z cytryną). Na wierzch wylewamy 1/2 tężejącej masy serowej. Układamy drugi krążek i powtarzamy operację. Na wierzchu układamy ostatni krążek (też można lekko nasączyć). Wkładamy do lodówki na ok. 4 godziny. Śmietankę lekko ubijamy. Zgodnie z instrukcją na "fixie" dodajemy to coś wymieszane z cukrem waniliowym i pudrem i ubijamy do uzyskania sztywnej śmietanki.

Tort wyjmujemy z lodówki, zdejmujemy obręcz i ustawiony np. na paterze ...


i smarujemy dookoła bitą śmietaną.
 

Zostawiamy trochę na dekoracje. Brzegi tortu obsypujemy pokruszonymi pistacjami.
 

Na wierzchu wyciskamy wielkanocne wzory - jajka. Wkładamy do lodówki. Przed podaniem wypełniamy jak odrobiną ajerkoniaku.

Smacznego!

wtorek, 16 marca 2010

Szynka faszerowana kaszą gryczaną

Rodzinny obiad! Taki w szerszym gronie. Takie małe rodzinne przyjęcie. Przyjmowanie gości to czysta przyjemność. Wymaga jednak oprawy i potraw mile drażniących kubki smakowe. Na taki właśnie proszony obiad proponuję danie niezbyt trudne, a jednocześnie wyglądające wystarczająco wykwintnie. Zapraszam na szynkę faszerowana kaszą gryczaną w pieczarkach.


Składniki:
  • szynka wieprzowa (ok. 1,2 kg, ładna taka zwarta i okrąglutka)
  • 0,5 kg pieczarek
  • 400 g cebuli (3-4 średnie cebule)
  • 100-150 g wędzonego boczku
  • 40-50 g kaszy gryczanej (liczone na sucho, ja ugotowałam jeden gotowy woreczek o wadze 100 g i zużyłam trochę mniej niż 1/2)
  • 2 ząbki czosnku
  • 4-5 ziarenek ziela angielskiego
  • 3-4 małe listki laurowe
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminku
  • sól, pieprz
  • kilka łyżek oleju do smażenia
Kaszę gryczaną gotujemy w osolonej wodzie. Cebulę kroimy w kostkę i smażymy na złoty kolor na 2 łyżkach oleju. Pieczarki kroimy (każdy kapelusik na pół a potem na poprzeczne plasterki) i przysmażamy na 2 łyżkach oleju (aż pieczarki zaczną się zarumieniać).
Odkładamy do miski wystudzoną kaszę gryczaną, 1/3 cebuli i 1/3 pieczarek. Dodajemy pieprz i sól do smaku (trzeba pamiętać, że kasza jest już słona i z solą trzeba postępować ostrożnie żeby nie przesolić). Na koniec dodajemy jajko i całość dokładnie mieszamy.
Szynkę płuczemy i rozcinamy tak aby po zszyciu boków powstał możliwie duża kieszonka. Zszywamy (potrzebna jest długa igła i nitka) tak aby pozostawić otwór, przez który będzie można włożyć farsz. Wkładamy przygotowany farsz do środka szynki (pomagamy sobie upychając łyżką). Jak już nie możemy włożyć więcej (lub jeżeli farsz się skończył) zaszywamy szynkę do końca.
Na dno naczynia żaroodpornego wkładamy pozostałą część smażonej cebuli i pieczarek. Szynkę nacieramy czosnkiem (przeciśniętym przez praskę lub drobno pokrojonym) i solą (ok. 1/2 łyżeczki). Układamy szynkę po środku (zszyciem na dół). Wokół układamy listki laurowe, ziele angielskie i pokrojony w paski boczek. Całość posypujemy jeszcze solą (tu już zależy jak słone potrawy lubimy, można nic nie dać, ja dałam jeszcze ok. 1/2 łyżeczki) i zmielonym kminkiem. Odstawiamy pod przykryciem do lodówki na noc.



Rano wyjmujemy i podlewamy wodą (tak aby spód szynki był zanurzony na ok. 2 cm). Wstawiamy do piekarnika i włączmy piekarnik ustawiając temperaturę na 180 st. C. Od momentu osiągnięcia max. temperatury pieczenia pieczemy ok. 2 godzin. Sprawdzamy np. drewnianą wykałaczką czy mięso jest miękkie.


Kroimy szynkę tak aby widoczne było i mięsko i nadzienie. Powinna myć miękka i soczysta ale nie powinna się rozpadać. Proponuję też, jeżeli to możliwe pozbyć się nitki (przy krojeniu przeszkadza).

Co można jeszcze zrobić aby uatrakcyjnić danie:
1. Sos:
Ja przed podaniem wyjęłam spod szynki 1/2 sosu z cebulą i pieczarkami. Przełożyłam do oddzielnego garnuszka i zmiksowałam. Do takiego gotującego się sosu dodałam wymieszaną gęstą śmietanę (18%, ok. 1/2 szklanki) z 2 kopiastymi łyżeczkami mąki i 2 łyżkami wody. Zagotowałam i taki sos podałam oddzielnie w sosjerce. W ten sposób goście mają wybór sos grzybowy śmietanowy, gładki czy raczej taki bez-mleczny spod szynki.

2. Miodowa glazura:
Przed samym podaniem (szynka podgrzewała się pod przykryciem w piekarniku) można zdjąć przykrycie i posmarować szynkę płynnym miodem. Następnie wstawiamy szynkę z powrotem do piekarnika (180-200 st. C) z opcją grzania od góry lub termo-obieg na kilka minut. Tak aby szynka się nie wysuszyła, a skórka stała się zarumieniona na brązowo.

Smacznego!