środa, 15 sierpnia 2012

Bułeczki pszenne z dynią

Dzisiaj święto i wszystkie sklepy pozamykane! Do tego wcale, i to całkiem dosłownie, w domu nie ma choćby jednej jedynej najmniejszej kromeczki. Wyjścia były dwa, albo wizyta na stacji benzynowej, jest też dalej taki mały sklepik (może też by był otwarty), albo stworzenie czegoś na szybko!
Chociaż w przypadku wypieków drożdżowych to "na szybko" to zdanie trochę na wyrost, ale za to w taki szary jak dziś dzień nie trzeba nigdzie wychodzić. No i to co zdecydowanie przeważyło to nęcąca perspektywa roznoszącego się po całym domu zapachu świeżego pieczywa. 
Wybór padł na bułeczki pszenne z nasionami dyni i maślanką. To co akurat było pod ręką :) Wszystkich miłośników ciepłych bułeczek na śniadanie zapraszam na moje bułeczki!


Składniki:
  • 1 paczka suszonych drożdży
  • 1 szklanka ciepłej wody
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 łyżeczki mąki
  • 1/2 szklanki maślanki
  • 3 szklanki mąki pszennej 
  • 2 łyżeczki soli
  • 2 garście nasion dyni 
  • olej do smarowania bułeczek

Do miski wsypujemy - drożdże, cukier i 2 łyżeczki mąki. Zalewamy ciepłą wodą i mieszamy. Odstawiamy na ok. 15 min. 
Gdy drożdże "ruszą" dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy na jednolite ciasto. Ponownie odstawiamy do wyrośnięcia, przykrywając miskę ściereczką.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość (u mnie to zajęło ok. 45 min.) wyjmujemy je na oprószoną mąką stolnicę i ponownie wyrabiamy. Dzielimy ciasto na 2 równe części. Z każdej z nich formujemy wałek i dzielimy go na 6 równych kawałków. Z każdego układamy na blaszce (na papierze do pieczenia) płaską bułeczkę. Przykrywamy bułeczki ściereczką i ponownie zostawiamy, aby podrosły.


Nagrzewamy piekarnik do ok. 220 st. C. Wyrośnięte bułeczki (po kolejnych 30-45 min. - w ciepłym miejscu) smarujemy olejem i wstawiamy do piekarnika.


Pieczemy ok. 25 min. Wyjmujemy i studzimy najlepiej na kratce. 


My dzisiaj zajadaliśmy bułeczki z solonym masłem i różnymi dodatkami. Przyznam jednak, że taka ciepła bułeczka najlepsza była z samym masełkiem. Pycha!
Dzieci zgodnie uradziły, że nie mogę się tak "lenić" i koniecznie mam opisać na blogu :) Zapraszam więc wszystkich na poranne ciepłe bułeczki. Tak sobie myślę, ze można do nich dodać co kto lubi, albo zgoła nic nie dodawać. Moja córka uwielbia nasiona dyni, wiec mój wybór był prosty :)

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz