wtorek, 9 czerwca 2009

Ciasteczka z truskawkami dziecięcą ręką wykonane

- Dzisiaj ja robię deser dla całej naszej rodziny! Zobaczysz mamusiu jaki mam pomysł! Tylko czy kupiłaś biszkopty, bo bez nich się nie uda.
- Kupiłam córeczko biszkopty i śmietankę też.
- To super! Mogę wziąć truskawki z miseczki? Ach! i z szafki czekoladową posypkę?
I tak to się zaczęło. Moja dziewięcioletnia młoda gospodyni sama ułożyła w formie do tarty biszkopty i raźno zabrała się do ubijania śmietany, mycia i odszypułkowania truskawek i w ogóle wszystko zrobiła tak sprawnie i szybko!
A ja! Hm... Chodziłam za moją "małą" pociechą po kuchni i tylko przyglądałam się i nie mogłam się nadziwić kiedy stała się tak samodzielna. Nie żebym nie wiedziała, że jest pełna różnych pomysłów ale w kuchni?, tak samodzielnie i bez żadnej pomocy? i nawet żadnej najdrobniejszej podpowiedzi?, żeby wyczarować coś naprawdę smacznego i fajnego tak ... no jakby z niczego!
Chcę się podzielić tym pomysłem. Jest możliwy do wykonania przez naprawdę małe dzieci, daje możliwość wspólnej zabawy z rodzicami w kuchni. Do tego jest smaczny i ładnie wygląda. Przedstawiam biszkopciki z truskawkami mojej córki :).

Składniki:
  • 1 paczka biszkoptów (okrągłych)
  • 3/4 szklanki śmietanki kremówki
  • cukier waniliowy
  • cukier puder do smaku
  • truskawki (przekrojone na połówki, po jednej połówce na 1 ciasteczko)
  • posypka czekoladowa

Biszkopty układamy płaską częścią do góry (na tacy lub naczyniu, na którym będziemy serwować deser).
Śmietankę ubijamy na puszysty krem, dodajemy cukier waniliowy (i cukier puder jeżeli krem jest zbyt mało słodki).
Nakładamy bitą śmietanę na biszkopty. Na każdym układamy po 1 połówce truskawki i ponownie nakładamy odrobinę bitej śmietany. Całość posypujemy czekoladą i już możemy serwować nasz deser.

Zaproście swoje pociechy do wspólnego przygotowywania deseru. Pozwólcie im umazać przy tym bitą śmietaną kuchnię i ręce truskawkami (albo innymi owocami). Naprawdę warto! Życzę udanej zabawy :)

6 komentarzy:

  1. slicznie :) brawa dla corci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na mój nowy blog, będzie mi bardzo miło gościć Cię Macierzanko:)
    cioccolatogatto.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje :) Przyznam, że nie spodziewałam się z jakim smakiem i w jakim tempie pochłoniemy biszkopciki. Trzeba było dorabiać :)
    Viridianko - powodzenia w kulinarnych odkryciach. A omleciki wyszły Ci bardzo apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz ze rzeczywiście ślicznie jej wyszły! i piszę to jako osoba, która nie zna Twojej córki, pisze co widzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za odwiedziny!
    Masz następczynię...cudne te ciasteczka, jaka pomysłowa Twoja córa! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń