W zasadzie robię je tylko na Wielkanoc, ale tak na prawdę to są świetne jako ciepła przekąska, czy samodzielne danie. Mogą też uzupełniać szwedzki stół na spotkaniu ze znajomymi. Łatwo je przygotować. Do tego można wcześniej, przed przyjęciem i usmażyć przed samym podaniem - same się smażą - nie trzeba jakoś specjalnie pilnować.
Pamiętam, że moja mam robiła je czasem. Tylko w innej ilości - jak dla regimentu wojska - miały dziwną naturę znikających jajek. Nigdy długo nie gościły na talerzu, nie pamiętam też aby jakiemuś udało się samodzielnie wystygnąć, tzn. z powodu przedłużającego się oczekiwania na pochłonięcie.
Zapraszam więc na jajka faszerowane, na ciepło, takie w wersji podstawowej!
Składniki:
- 5 jajek na twardo
- 1-2 łyżki masła
- 50 g tartego drobno żółtego sera
- kilka gałązek pietruszki
- sól i pieprz do smaku
- 1-2 łyżki masła (lub oleju) do smażenia
- bułka tarta
Jajka gotujemy na twardo (przedtem myjemy, żeby na skorupkach nie było żadnych "dodatków"). Najlepiej jeżeli nie są z lodówki tylko w temperaturze pokojowej (wystarczy wyjąć z lodówki 1-2 godziny przed gotowaniem). Zalewamy jajka zimną wodą, wsypujemy 1 łyżeczkę soli i stawiamy na małym ogniu. Wszystko to po to, aby woda z jajkami podgrzewała się powoli i skorupki nie popękały. Jak już jajka się zagotują to można zwiększyć gaz (ja gotuję min. 10 minut od zagotowania wody). Ugotowane jajka zalewamy zimną wodą, zostawiamy do ostygnięcia.
Jajka - nie obrane - ze skorupkami - przekrajamy wzdłuż. Do tego potrzebny jest ostry nóż i pewna ręka. Ja robię takie "ciach" :) - tzn. ostrą częścią noża uderzam dookoła i skorupka pęka wzdłuż linii (nie szkodzi jeżeli nie będzie bardzo równa). Przekrajamy jajka na pół. Wyjmujemy delikatnie żółtko i białko łyżeczką ze skorupki.
Smacznego!
PS.
1. Jajka mogą leżeć na talerzu z bułką tartą (skorupką do góry), przed usmażeniem, nawet kilka godzin. Można je przygotować długo przed podaniem i wrzucić potem na patelnię. Nie ma w nich nic surowego co mogłoby się nam popsuć w tym czasie.
2. Można tez zrobić większą ilość.
2. Można tez zrobić większą ilość.
och, i u Ciebie te piękne jajka..
OdpowiedzUsuńwiele już razy planowałam je zrobic
i pewnie kiedyś sie w końcu skuszę :-)
sa piękne, wiosenne
fajny przepis....:) do zrobienia
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie jajka,zawsze u mojej Mamy takie sa,sama dawno ich juz nie robilam....pysznie wygladaja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moja Mama zawsze takie serwowała...smak zupełnie inny, ciekawy, intrygujący..poezja;-)
OdpowiedzUsuńprzepis prosty i chyba smaczny :) wypróbuję. p.s. dlaczego tu nie ma opcji wydruku przepisu (najlepiej bez fotek)? To takie przydatne.
OdpowiedzUsuń