Naleśniki! Na śniadanie np. z serem lub dżemem, na obiad - np. z mięskiem czy z kapustą i grzybami, na podwieczorek np. z truskawkami i bitą śmietaną, na kolację - np. wytrawne, z owocami w brandy. Jest ich całe morze, wprost nieograniczona liczba kombinacji przeróżnych ciast naleśnikowych i jeszcze bardziej różnorodnych nadzień i farszy. Albo wersje ascetyczne - bez nadzienia, po prostu polane syropem czy sokiem. Ale któż z nas nie podjadał mamie czy babci takich świeżo usmażonych placów wprost z patelni, takich bez niczego. Nie wiem czy emocje związane z podkradaniem czy atmosfera porannego smażenia naleśników sprawiały, że miały wyjątkowy, niepowtarzalny smak.
Tym razem przygotowałam coś na deser, taki raczej po niezbyt sytym objedzie. Naleśnikowa waga ciężka - słodkie z orzechami i czekoladą, a do tego w wersji raczej dla dorosłych - z rumem. W samej rzeczy oto pomysł zaczerpnięty z kuchni węgierskiej - Palacsinta a la Gundel (przepis pochodzi z książki "Potrawy z rożnych stron świata" M.Halbańskiego).
Ciasto:
- 150 g mąki
- 2 jajka + 1 żółtko
- 3/4 szklanki mleka
- 1/2 łyżeczki cukru
- szczypta soli
- masło (ja smażyłam na oleju, a na koniec - już zwinięte - na maśle)
- 180 g zmielonych orzechów włoskich
- 150 g cukru pudru
- 60 g masła
- 1 kieliszek rumu
- 1 łyżka mleka
- 20 g rodzynków
- trochę skórki otartej z pomarańczy
- 100 g czekolady
- 50 g kakao
- 150 g cukru
- 1 żółtko
- 1 łyżka mleka
- 1/2 szklanki słodkiej śmietanki
- 20 g mąki
- 1 kieliszek rumu (ok. 50 g)
Wszystkie składniki ciasta łączymy i mieszamy do uzyskania gładkiej masy (z obserwacji moich wynika, że zgodnie z oryginalnym przepisem ciasto jest gość gęste, ja dodałam jeszcze trochę wody). Smażymy 12 cienkich naleśników.
Wszystkie składniki nadzienia łączymy i przygotowujemy pastę, którą smarujemy naleśniki i zwijamy w ruloniki. Naleśniki przysmażamy na masełku.
W rondelku rozpuszczamy czekoladę, dodajemy kakao, cukier i mleko i ostrożnie gotujemy. Gdy sos zgęstnieje dodajemy śmietankę wymieszaną z mąką i ponownie doprowadzamy do zagotowania. Na koniec dodajemy żółtko wymieszane z rumem.
Naleśniki dekorujemy sosem i podajemy ciepłe.
Smacznego!
Wyglądają bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki, ale z orzechami jeszcze nie jadłam. Wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuń