Witam wszystkich i zapraszam na pierwszy post Wieczoru chorwackiego - przystawki. Czytając przewodnik i potem obserwując turystów w Chorwacji można było zauważyć kto już wyjeżdża. Znaczna część biegała i szukała konkretnych produktów: np. wyrobów z lawendy rosnącej na wyspie Hvar, miodu z wyspy Solta, sera z wyspy Pag, szynki i ostrego salami.
Nas też nie ominęła taka zabawa. Nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności skosztowania miejscowych specjałów, zabrania ich do Polski i podzielenia się z przyjaciółmi.
Zapraszam więc na zestaw chorwackich pyszności.
Nas też nie ominęła taka zabawa. Nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności skosztowania miejscowych specjałów, zabrania ich do Polski i podzielenia się z przyjaciółmi.
Zapraszam więc na zestaw chorwackich pyszności.
- czyli dalmatyńska szynka suszona, a następnie wędzona. Ma charakterystyczny smak i aromat. Fantastycznie smakuje np. z melonem i kieliszkiem lekkiego białego wina.
Paški sir
- czyli dojrzewający owczy ser z wyspy Pag, podobno cięgle jest wyrabiany tradycyjnymi metodami, a na jego niepowtarzalny smak wpływa dieta owiec, z których mleka się go wyrabia. Jest ona bogata w różne wonne zioła rosnące na wyspie.
Przyznam, że jest charakterystyczny w smaku i całkowicie różni się np. od naszych oscypków i owczych serów z Podhala. I choć paški sir jest chyba najpopularniejszym produktem/prezentem kupowanym przez turystów w Chorwacji to warte grzechu są również inne serki owcze i kozie, wyrabiane tradycyjnie, np. z dodatkiem ziół lub bez.
- ostra, pikantna kiełbasa ze Slawonii (dla mnie była podobna w wyglądzie do salami). Ostrość kulen pochodzi od chilli użytej do przyprawienia. Kulen podaje się np. z białym serem, świeżą papryką, pomidorami, marynowanymi warzywami i oliwkami. Ja wybrałam wersję z serem i oliwkami, papryczki marynowane zostały podane oddzielnie (nie każdy dałby radę pochłonąć ostry kulen z ognistymi papryczkami).
Prawdziwie tradycyjny kulen wymaga długiego przygotowania (podobno może trwać nawet rok). Mięso umieszcza się w grubej kiszce i wędzi, a następnie suszy. Cieńsze kiełbasy wymagają krótszego procesu produkcji i taką właśnie przywiozłam do Polski.
Nie mm tak na 100% pewności czy to co można nabyć w chorwackim sklepie to jest taki prawdziwie tradycyjny wyrób. Ale już w gospodarstwie na trasie ? Myślę też, że nie ma co się za długo nad tym zastanawiać, próbowanie nowych smaków jest po prostu przyjemne i czasem trzeba się poddać wakacyjnej atmosferze i ciekawości.
Zapraszam!
Chętnie przypomniałabym sobie smaki Chorwacji, któte tak ładnie przedstawiłaś na talerzach. Dla mnie numerem jedem są świeże figi (na szczęście można je już u nas kupić), później miód (najlepiej z figami albo orzechami) a na końcu szynka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTAk pyszne to wszystko...:) Zazdroszczę ... Tylko o figach nic nie napisałaś, a on tam w Chorwacji takie smaczne jak żadne tutaj do nas przywożone...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło - dobrej soboty!
Wspaniałe specjały z podróży.Zawsze przytargam walizkę produktów z każdego pobytu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ewelajna - w Chorwacji byłam na początku sierpnia - figi na drzewach były jak najbardziej zielone i niedojrzałe. Ale były pyszne suszone - takie jakby oprószone skrystalizowanym cukrem - pyszne. Na wieczorze - jak widać na zdjęciu - były figi świeże - kupione już u nas. Nie takie słodkie ale pyszniutkie :)
OdpowiedzUsuńChanya13, Amber - dziękuję za wizytę.